sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział 6 "Ja Ciebie też.."

- Jeśli chcesz, to mnie poznaj, ale mogę być nie miła bo nie ufam ludziom za szybko.. no wiesz o co mi chodzi.. Jesteś z Amber, a ona nawet przez kogoś może zrobić wszystko, aby mnie zniszczyć. Nie mam już na to siły, ale pamiętam jak moja mama mówiła mi kiedyś, że życie płynie dalej. Że nie mam się przejmować opinią innych i robić to, co podpowiada mi serce. Mam nadzieję, że dobrze robię rozmawiając z tobą - westchnęła. Zauważyłem, że jest jej zimno, więc dałem jej swoją bluzę. Ona tylko się uśmiechnęła. Szliśmy tak przez dość długi czas. Było już ciemno, zauważyłem że April ma dobre poczucie humoru i jest przeciwieństwem tego, co ludzie mówią w szkole. A skoro mowa o ludziach.. Amber nas w tym momencie zauważyła i...

Zauważyłem, że zanim na nas spojrzała - całowała się z jakimś chłopakiem.
- Ty gnoju! - zostawiłem April, podbiegłem do niego i zacząłem go walić z pięści. Byłem bardzo zły. Myślałem, że wyjdę z siebie. Chłopak był w kapturze, więc nie wiedziałem kto to i nie przyglądałem się, ale ciemnowłosa zaczęła głośno szlochać. Wtedy wiedziałem, że coś jest nie tak. Spojrzałem w twarz chłopaka, który próbował się wyrwać i był to Dylan. Ten, co ją... zranił.
- Daj na luz, gdyby mnie nie chciała to by mnie nie całowała. - chłopak zaśmiał się arogancko i spojrzał na April, udawając że nic się nie stało. Wyrwał się i podszedł do niej, po czym ją mocno przytulił.
- April, przecież wiesz że tego ostatnio nie chciałem. A teraz.. ona się na mnie rzuciła. Wybacz mi. - Dylan spojrzał jej prosto w oczy i wycierał jej łzy z oczu. Nie mogłem uwierzyć że sobie na to wszystko pozwalała.. Spojrzałem na Amber i pokiwałem głową na 'nie'. Byłem wściekły.
- Czemu to zrobiłaś, co?! - rozdarłem się. Amber tylko podeszła do mnie, położyła palec na moich ustach i wtuliła się we mnie.
- To był tylko jeden raz. Z resztą, on nalegał. Wiesz, że cię kocham. - pocałowała mnie. Nie mogłem powstrzymać tego cholernego uczucia do niej i odwzajemniałem jej pocałunki. Miałem różne myśli w głowie..
- Zostaw mnie! - usłyszałem, jak ktoś krzyczy bardzo głośno. Przestałem całować Amber i zacząłem się rozglądać, aż w końcu przy drzewie, niedaleko, zobaczyłem czarnowłosego chłopaka. Dobierał się do April po raz kolejny. Znów musiałem na to patrzeć, jak ona cierpi..
- Poczekaj tutaj! - krzyknąłem do Amber już w czasie biegnięcia do April. Gdy już tam dotarłem walnąłem Dylana pięścią.
- Jeszcze raz się do niej zbliżysz, to pożałujesz! - krzyknąłem. Dylan zaczął się bronić aż w końcu przywalił mi tak, że byłem nieprzytomny. 
< oczami April >
Zobaczyłam, jak Marcel lezy na ziemi i nie otwiera oczu. Byłam bardzo wystraszona z dwóch powodów. Bałam się, że stało mu się coś poważnego, a z drugiej strony bałam się o siebie, że Dylan mi coś zrobi. W końcu nikogo tam nie było, żeby mi pomóc a jedyną osobą, która mogłaby to zrobić był Marcel. Trzęsły mi się ręce ze strachu, więc zadzwoniłam po pogotowie. Karetka przyjechała i pojechałam do szpitala razem z Marcelem. Amber nawet nie chciała jechać, tylko po prostu poszła sobie gdzieś z Dylanem, a ja płakałam przez całą drogę. Zabrali Marcela na salę, na szczęście po godzinie czekania dowiedziałam się od lekarza, że wszystko będzie w porządku i że już się obudził. Weszłam do sali, jeszcze płacząc.
- Cześć. Jak się czujesz? - usiadłam na krześle obok łóżka i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Ja?! Lepiej mów jak ty się czujesz, bo widać że nie za dobrze. - westchnął i złapał mnie za rękę. Zaczerwieniłam się.
- W porządku, ale to wszystko dzięki temu, że go powstrzymałeś.. Powiedziałam sobie, że już nigdy z nim nie będę. - spojrzałam mu prosto w oczy.
- No wiesz, jestem twoim ochroniarzem. - zaśmiał się i pokazał swoje białe ząbki.
- A jak tam z Amber? Widziałam, jak się całujecie. Nie rozumiem jednego. Gadasz mi, że jestem naiwna, a ty zaraz po zdradzie się z nią całujesz. - zrobiłam się zła, bo właśnie przypomniały mi się jego słowa. Wstałam z krzesła i miałam ochotę wyjść, ale..
< oczami Marcela >
Pociągnąłem ją za rękę. Gdy wypowiedziała mi te słowa, olśniło mnie. Przecież jaki ja byłem naiwny.. Nie mogłem się powstrzymać, więc przyciągnąłem ją do siebie. Była taka piękna.. Zamknąłem oczy i zaczęliśmy powoli się do siebie zbliżać. Nasze usta spotkały się i pocałowałem ją czule. Po pocałunku siedzieliśmy w ciszy przez kilka minut. Wiedziałem, że April czuje się skrępowana, bo przecież jeszcze nie dawno całowaliśmy się z innymi osobami. Złapałem ją za rękę.
- Ja nic do Amber nie czuję.. wiem, że może ciężko ci w to uwierzyć, ale ona po prostu.. w niej widziałem zajebistą dziewczynę, ale zwracałem uwagę tylko na wygląd. Teraz już to wszystko sobie przemyślałem i... < tu powinnam skończyć rozdział, ale ma być długi XD >  Kocham Cię. - powiedziałem zaczerwieniony, patrząc w jej duże, brązowe oczy. Były dla mnie niespotykane.
- Ja Ciebie też.. - zdziwiłem się na jej odpowiedź, ale zaraz po jej słowach pocałowaliśmy się jeszcze raz. Jeszcze nigdy się tak dobrze przy dziewczynie nie czułem, jak wtedy, kiedy się całowaliśmy. Może nie znaliśmy się jeszcze długo, ale czułem, że to właśnie z nią powinienem być. Miałem lekkie obawy, że może okazać się taka, jaką ją ludzie opisują, ale postanowiłem ich nie słuchać. 
- Boli? - April wskazała palcem na moje oko, bo było całe spuchnięte i fioletowe.
- Tak, ale przeżyję. - zaśmiałem się. Wieczorem wypuścili mnie już ze szpitala. Odprowadziłem April do domu.
- No, to chyba pora się żegnać.. - westchnąłem i objąłem ją w talii. Ona także mnie objęła, ale wokół szyi.
- Będę tęsknić. - pocałowała mnie delikatnie, a ja odwzajemniłem to długim, namiętnym pocałunkiem.
- Dobranoc April.. - powiedziałem odchodząc i przesyłając jej buziaka.
- Dobranoc - April zaczerwieniła się po raz kolejny i weszła do swojego domu. Gdy wracałem do domu, myślałem nad tym wszystkim. Szedłem cały czas z uśmiechem na ustach. Zakochałem się, i to chyba było to prawdziwe uczucie. Odruchowo wziąłem fona do ręki i miałem nową wiadomość. Jedną od April, a drugą od Amber..
- "Cześć kochanie, jak się czujesz? Może miałbyś u mnie ochotę spedzić noc, hm? Mrrr :*" - to napisała Amber, a ja odpisałem jej tak  :
- "Z nami już wszystko skończone. Jeśli chcesz bądź z Dylanem. Może jego jesteś warta.." - kiedy wysłałem do niej smsa zepsuł mi się humor, ale przecież jeszcze nie odczytałem tego od April.. Po raz kolejny wziąłem telefon do ręki i odczytałem wiadomość.
- "Kocham Cię, i tęsknię za tobą <3" - to napisała mi April. Niby mało, ale cieszyłem się jak małe dziecko do lizaka i odpisałem jej mówiąc że też ją kocham, i że zaraz będę u siebie w domu. Przy domu zastałem swoją mamę..
_____________________________________
Rozdział nr 6 już napisany XD Starałam się, żeby był dłuższy, ale na dzisiaj więcej weny nie mam.
Następny rozdział - 10 komentarzy : )